o odpoczynku
JADŁOSPIS

JADŁOSPIS i o odpoczynku (22.08. – 28.08.)

Tym razem miało być o pozwalaniu sobie na błędy, ale przeczytałam wczoraj tekst na Facebooku na profilu Healy Inna Droga 2 (jedną z właścicielek tej strony poznałam na warsztatach w zeszłym roku). Tekst jest o… odpoczynku, zainspirowany „Klasztornymi poradami dla ducha i ciała” Petry Altmann. Począwszy od rozplanowania dnia – powinien być czas na pracę oraz czas na odpoczynek i czas dla siebie. A w czasie pracy przerwy – bo jak to mówi Jody Hatton od Benaural Beats: „Be nice to your brain, so it will be nice to you”, zalecając 90 minutowe okresy skupienia zakończone przerwą 💪👌👍

Zgadzam się w 120% 🎯 Tylko w jakich proporcjach Dla każdego innych. Dla jednego będzie to 1 godzina dziennie, poświęcona samemu sobie, dla kogoś innego cały wieczór spędzony na robieniu tylko tego, co lubi, a nie musi. Sposób odpoczynku też będzie indywidualny: jeden poćwiczy nic-nierobienie, inny poczyta, a jeszcze kolejny pobiega i się porządnie zmęczy. I to jest w tym wszystkim piękne. Każdy wybiera, jak odpoczywa. Dlatego nie można dać sobie wmówić, że masz być efektywny cały dzień, albo że możesz pracować tylko 8 godzin, a resztę dnia spędzić na czymś innym, bo to niezdrowo. Balans, czyli równowaga, dla każdego jest sprawą indywidualną 🥇  

Trochę trudniej zachować ten balans pracując w domu, bo skoro tylko jest coś do zrobienia, dlaczego tego nie zrobić wcześniej, nawet jeśli jest już wieczór Później może wpaść coś nowego i będzie ciśnienie. I spiralka się nakręca… Najlepiej chyba jest popróbować i wybrać najlepszy dla siebie system – który teoretycznie powinien być „święty” – ale wiadomo, jak coś jest na sztywno ustalone, to nawet odpoczynek może stać się katuszą, kiedy zamiast odpoczywać psychicznie, myślisz, ile jeszcze masz do zrobienia i czy się wyrobisz… Czy może tylko ja tak mam ❓❓ A więc znowu: równowaga, nic na siłę

Marta zaczyna dzień wczesnym rankiem i ma 2 godziny dla siebie. Ania – tylko oczy otworzy i leci jak przecinak, robiąc sobie godzinną przerwę na drzemkę w ciągu dnia, i jest szczęśliwa, kiedy cały czas coś się dzieje. Ja potrzebuję (mentalnie) więcej czasu wolnego, również na nic-nierobienie, uwielbiam spokój, ciszę, i pracując całymi dniami, męczę się nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie. Chętnie rano wchodzę powoli w rytm dnia, choć ostatnio rzadko mi się to udaje… Poobiednie 2 godziny odpoczynku skróciły się do 1 godziny, a wolne wieczory w tygodniu prawie mi się nie zdarzają… Tym bardziej teraz – po tygodniowym urlopie – nadganianie obowiązków daje się we znaki 😭 Dlatego mobilizuję się do wieczornego spaceru, w towarzystwie młodszej córki, i będę się tego trzymać dla własnej higieny psychicznej 🤞💪✌ 

I tylko cały czas się zastanawiam: skoro lubię gotować, czy gotowanie obiadu traktować jak obowiązek, czy jak czas dla siebie 😁

SOBOTA (22.08.): PORĘBSKIE PRAŻONKI, czyli ziemniaki z dodatkami pieczone w kociołku (lub piekarniku)
NIEDZIELA (23.08.): grillowane MIELONE na patyku z sałatą z pomidorami (świeżutkie z krzaczka) i tortillą lub innym pieczywem
PONIEDZIAŁEK (24.08.): RIBOLLITA, czyli toskańska zupa jarzynowa z kiełbasą i szpinakiem
WTOREK (25.08.): WIEPRZOWINA W PAPRYKOWYM SOSIE
z makaronem
ŚRODA (26.08.)
: CUKINIA Z BOBEM I POMIDORKAMI z dodatkiem kaszy pęczak
CZWARTEK (27.08.): KORMA Z KURCZAKA z orzechami nerkowca z RYŻEM NA SYPKO
PIĄTEK (28.08.): zupa ZIEMNIACZANA z kminkiem

Follow Me!