O tym, że dzisiaj będę pisać o wdzięczności, wiedziałam od kilku tygodni –ostatnie kilka postów było zaplanowane, żeby dać mi czas i siły na realizowanie innych obowiązków, których nie mogłam ani zaplanować, ani tym bardziej przesunąć.
W branży, w której pracuję od ponad 20 lat, i mimo zwolnienia z wydawnictwa, nadal w niej pozostałam, ostatni kwartał roku jest jak jazda na rollercosterze, a końcówką roku lecę na oparach energii zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Zastanawiałam się nawet dzisiaj, czy nie zrobić sobie nieplanowanej przerwy – w końcu po Świętach w niejednej zamrażarce zapasy na kilka kolejnych dni, a w tym tygodniu Sylwester i pierwszy dzień Nowego Roku, więc każdy przygotowuje je po swojemu – bądź nie przygotowuje w ogóle, będąc szczęściarzem zaproszonym do znajomych czy rodziny. Praktykowanie wdzięczności to … wdzięczny temat, ale nie czułam się na siłach ubierać w mądre słowa tego, o co z tą wdzięcznością chodzi.
Jednak wszechświat zawsze pamięta, żeby mnie we właściwym momencie popchnąć do przodu i choć czasem czuję się spychana w przepaść – jestem za to WDZIĘCZNA 🙏
Nauka latania nigdy nie jest prosta 💪
Potrzebowałam przypomnienia, że najlepsze jest najprostsze rozwiązanie, a perfekcjonizm trzeba schować do koszyka 😉 Przeczytałam dzisiaj króciutki, prosty tekst, który mi o tym przypomniał. A co ja zrobiłam w ciągu ostatniego roku? To właśnie pytanie, które sobie zadałam. I choć lista odpowiedzi w oryginalnym tekście w ogóle nie pokrywa się z moją, to jednak ta jest lepsza – bo jest moja 😊
Końcówka roku (i początek nowego) sprawia, że wszyscy mają jedną refleksję: dopiero co były wakacje ❗ dopiero co był nowy rok, a już następny ❗ Tak, czas „biegnie nieubłaganie” i to jest jedna z tych rzeczy, których zawsze możemy być pewni: czas i tak upłynie. Czy szybko, czy wolno, to kwestia względna. Każda doba – i moja, i Twoja, i nawet Mateusza Grzesiaka 😁 – ma 24 godziny, a rok 365 dni. To przecież mnóstwo czasu. I wiele może się wydarzyć.
Rok 2020 u mnie:
– moja strefa komfortu lekko mnie uwierała, ale jednak jakiś komfort dawała; potrzebowałam kopa w cztery litery i go dostałam – i za to jestem niezmiernie WDZIĘCZNA 🙏 temu, od kogo go dostałam; nie czuję żalu, bo wiem, że na tym wygrałam, i to na wielu polach
– zaczęłam prowadzić blog – za co jestem WDZIĘCZNA 🙏 moim Masterminderkom: Ani, Dominice, Marcie, Oli; gdyby nie one, pewnie nadal obmyślałabym, jak założyć perfekcyjny blog 😊
– piszę część tekstów na stronę i redaguję kwartalnik dla pewnego Stowarzyszenia, za co jestem WDZIĘCZNA 🙏 jego Prezesowi – dał mi pracę w odpowiednim z wielu powodów momencie, i mimo że to niezły poligon dla mojej introwertycznej osobowości 😁 i mam ochotę zrezygnować przynajmniej raz w miesiącu, to nie robię tego, bo poznałam dzięki temu wielu wspaniałych ludzi – którym jestem WDZIĘCZNA 🙏 za współpracę – i na pewno jeszcze wiele dobrych rzeczy tutaj dla siebie (i dla innych ode mnie) znajdę
– napisałam teksty do książki kulinarnej i choć to tylko część tej książki, jestem WDZIĘCZNA 🙏 redaktorce Reni za tą szansę i za wyrozumiałość co do moich możliwości i ograniczeń – szansę na sprawdzenie się w tej roli małymi krokami, oraz szansę na kontynuację współpracy w 2021 roku
– zaczęłam Akademię Techniki Transformacji i ilość wiedzy, jaką mi daje, jest nie do opisania i ledwo ogarniam, ale krok po kroku, przyswoję wszystko w swoim czasie 🎯; i za tą cierpliwość jak do dziecka z jednej strony, a nieustępliwość pary orłów wypychających młode z gniazda z drugiej, jestem WDZIĘCZNA 🙏 trenerom, Ani i Grzesiowi 🥇
To tylko największe rzeczy – kamienie milowe – które przydarzyły mi się w tym roku. Lista osób, którym jestem WDZIĘCZNA za ten rok jest bardzo długa i posyłam im WDZIĘCZNOŚĆ 🙏 każdego dnia (przede wszystkim moim bliskim). Czy to był trudny rok ❓ Można tak powiedzieć. Czy to był bardzo dobry rok ❓ Z całą pewnością ❗ Czy nowy rok – 2021 – będzie lepszy ❓ Nie mam wątpliwości 😊
A Ty za co jesteś wdzięczny/a w tym roku?
Chciałabym, żeby znalazł się ktoś, komu moje jadłospisy ułatwiają życie 😁
WTOREK (29.12.): MAKARON Z ŁOSOSIEM i jajkiem sadzonym
ŚRODA (30.12.): KASZA (gryczana) z brokułem i krojonymi pomidorami z puszki
CZWARTEK (31.12.): Pikantna i rozgrzewająca ZUPA JARZYNOWA Z CURRY; a wieczorem na przyjęciu u naszej przyjaciółki będzie na pewno bardzo dobre mięso (postaram się nie zapomnieć tak o zdjęciu, jak i o przepisie), a do kawy moje ciasto: EKSPRESOWY PIERNIK z powidłami śliwkowymi i polewą z gorzkiej czekolady, oczywiście z bakaliami i na miodzie
PIĄTEK (01.01.): PIERŚ Z INDYKA NADZIEWANA SUSZONYMI OWOCAMI z KASZĄ JAGLANĄ