o życiowych celach
JADŁOSPIS NA TEMAT

JADŁOSPIS i o życiowych celach (16.01. – 22.01.)

Wszyscy teraz na potęgę planują i wyznaczają cele i zadania na ten rok. Styczeń to początek „nowego roku”, a teraz jeszcze księżyc w nowiu, co podobno wspiera „chcenie się” i warto właśnie teraz ustalić intencje na ten miesiąc 🙏 Tak czy inaczej, zewsząd wszyscy informują o swoich planach, a przynajmniej, że planują. Sama ostatnio publicznie określiłam, co chcę w tym roku zrealizować, żeby moje plany nabrały mocy zobowiązania publicznego, co podobno pomaga w ich spełnieniu 😁 Nawet Mateusz Grzesiak właśnie zaprosił na darmowy webinar, podkreślając: „Chcę nauczyć Cię metod planowania i realizacji celów, tak abyś mógł(a) za 12 miesięcy od dzisiaj powiedzieć, że był to najlepszy rok w całym Twoim życiu”. A ja chciałabym wbić kij w mrowisko: czy bez tego całego planowania nic dobrego się nie wydarzy ❓❓

Magda Adamczyk z Selfmastery pyta w jednym ze swoich filmów: Czy żyjesz swoim życiem? Czas spojrzeć na swoje życie trochę inaczej, zobaczyć coś więcej, niż problemy do rozwiązania i kolejne cele do zrealizowania, określone nie wiadomo jak, i nie wiadomo po co.

No właśnie o to mi chodzi

Jesteś niezadowolony ze swojego życia, chociaż „masz wszystko” Tylko czy to wszystko jest tym, czego Ty chcesz, czy tym, co „społeczeństwo” uważa za wartościowe i że powinieneś tego chcieć i do tego dążyć Może jednak jest coś innego, do czego Cię ciągnie ❓❓ Niekoniecznie przynoszące fortunę, ale TWOJE. Żartownisie pewnie powiedzą, że chętnie oglądaliby cały dzień Netflixa albo pili piwo z kolegami 🤣 Ale może jeden z drugim, choćby w tajemnicy przed innymi, poszuka głębiej swoich naturalnych talentów, tego „czegoś”, co sprawia, że „się chce”

W teorii rozwoju osobistego dużo jest o „życiowym celu”. A ja przyznam, że ciągle mam z tym problem 😉 No bo jak to: tak autorytarnie i raz na zawsze mam stwierdzić, co jest moim celem w tym życiu, po co się tutaj urodziłam i do czego mam dążyć, i nic innego nie wchodzi w grę Przy tak postawionej sprawie odczuwam opór na samą myśl o „wyznaczaniu” celów. Bo jednocześnie ciągle słyszę i czytam: żyj tu i teraz. Czy nie mogę mieć jakiegoś „życiowego celu” przez pewien czas, a za jakiś czas (człowiek przecież cały czas się zmienia i zaprawdę określanie, gdzie widzę się za 10 lat nie ma dla mnie specjalnej wartości motywującej 😉) mieć inny Jak nie mogę, jak mogę 🤩 Zawsze mogę, nigdy nie muszę. Ważne, że wiem, co ogólnie daje mi „życiową satysfakcję” i jakie zajęcia i zadania wybierać 💪 Bo jak mówi Magda Adamczyk: „Życiowy cel u podstaw polega na byciu sobą, na wyrażaniu swojej prawdy i z tego miejsca służeniu innym ludziom” 😊

I tutaj w sukurs przychodzi znowu Magda:

Życiowy cel nie jest celem do osiągnięcia, jest darem do odkrycia.

ŁOOOO taka interpretacja dużo bardziej mi się podoba 😊 Ten mój dar nie musi być tym, co chcę robić całe życie i w dodatku na tym zarabiać. Nie musi, ale MOŻE. To diametralna różnica 😊

Po pierwsze: mam taki dar – o czym pisałam zakładając tego bloga – że w umyśle czuję smaki, zanim coś skomponuję, wiem, jak to będzie smakowało, co dodać, a czego już nie 🎯 Dlatego lubię tworzyć w kuchni, i lubię po prostu karmić ludzi 🍅🥦🥕

Ale to nie jedyny mój dar 💪 I myślę, że jeszcze jakieś mam do odkrycia 🥇 Po co więc sobie zamykać drogę na nowe

Chińskie (podobno) przysłowie głosi: Gdy uczeń jest gotów, przychodzi nauczyciel 💞

Film (i tekst, dla tych, co wolą czytać niż słuchać) tutaj 📣 Jak odkryć swój życiowy cel. Polecam 😊

Edit: we wspomnianym livie Mateusz opowiadał troszkę o budowaniu swojej marki osobistej poprzez edukację i rozwój biznesu na przykładzie swojego … 20-letniego planu, który punkt po punkcie zrealizował 👍 podziwiam, ale nie zmienia to mojego podejścia, bo takie jest właśnie MOJE, przemyślane, a nie odgórnie narzucone 😁

A karmienie w tym tygodniu wygląda tak:

SOBOTA (16.01.): FRITATA Z ZIEMNIAKAMI i serem pleśniowym, okraszona siekaną zieloną pietruszką
NIEDZIELA (17.01.): GULASZ wołowy Z KMINKIEM, z kaszą perłową (lub pęczak) i ogórkiem kiszonym
PONIEDZIAŁEK (18.01.): MAKARON z łososiem, czarnymi oliwkami i szpinakiem
WTOREK (19.01.): PARZYBRODA, czyli zupa z kapusty i ziemniaków z zasmażką, z dodatkiem suszonego/mrożonego (jaki kto ma) koperku
ŚRODA (20.01.): smażone PIERSI Z KURCZAKA panierowane W CIEŚCIE JAGLANYM z PIECZONYMI ZIEMNIAKAMI i SURÓWKĄ z kapusty kiszonej
CZWARTEK (21.01.): RIBOLLITA, czyli toskańska zupa jarzynowa z kiełbasą (tym razem surową, długo dojrzewającą, która przyjechała z Hiszpanii 🙂 ) i szpinakiem
PIĄTEK (23.01.): RISOTTO pieczarkowo-cebulowe

Follow Me!