o ograniczeniach
Bez kategorii NA TEMAT

JADŁOSPIS i o ograniczeniach (20.02. – 26.02.)

Dzisiaj będzie o ograniczeniach, a w zasadzie o ograniczaniu się. Na pierwszy rzut oka brzmi całkiem niefajnie – ograniczenia traktujemy zwykle jak „dopust boży”, stosujemy się, bo z jakiegoś powodu musimy, a najchętniej w ogóle byśmy się nie ograniczali. Czyżby ❓❓

Zacznijmy od początku. Dziecko potrzebuje pewnego rodzaju ograniczeń, ram, w których będzie czuło się bezpiecznie. Nie wkładaj ręki do ognia! – to ograniczenie, ale mające uchronić małą rączkę przed poparzeniem (przykłady można by podawać bez końca). Mamy więc już pierwszy rodzaj ograniczeń, które mają pozytywny wpływ na nasze życie.

Wychodzimy z domu i zalewa nas fala zasad i norm – począwszy od przedszkola czy szkoły (nie wolno gryźć kolegi! no chyba że sobie zasłużył 😁), w pracy (choćby zakaz palenia w firmie czy określone czasowo przerwy), w domu (absolutnie nie rozrzucamy skarpetek, tudzież nie zostawiamy gniazda z ciuchów na podłodze itp. itd.), w kontaktach międzyludzkich (kodeks drogowy czy „towarzyski”).

Sami też się ograniczamy. Od tego, co nam szkodzi (np. słodycze i spółka oraz wszelkie inne nałogi), od oglądania telewizji czy skrolowania facabooka (jest tyle ciekawszych rzeczy do przeczytania czy posłuchania, nawet w internecie), od zakupów (nie wyrzucamy ciężko zarobionej kasy na rzeczy, których nie potrzebujemy), i tak dalej, i tym podobne. Na korzyść TAK A jednak w głębi serca, a raczej podświadomości, zostaje poczucie pewnej krzywdy – bo ktoś inny się nie ogranicza – ma torpedową przemianę materii, mnóstwo czasu i kasy jak lodu (to całkiem osobny temat, tutaj zostawię tylko pytanie: Czyżby )

Stąd słowo „ograniczenie” kojarzy się negatywnie – to coś, co zabiera nam wolność wyboru. Tego nie rób, tamtego nie rób. A gdyby popatrzeć na to z drugiej strony Stosujemy dane ograniczenie świadomie, dla własnego lub cudzego dobra – czy to nie jest wolna wola Bardzo podoba mi się ta koncepcja – taka prosta, a potrzeba mi było to usłyszeć z zewnątrz (Twoja Nowa Świadomość), żeby poczuć, jak bardzo prawdziwa 😊 Mając więc własną wolę robię różne rzeczy dla własnego dobra 💯

I tutaj dochodzimy do ograniczeń, o których chciałam wspomnieć.

Gracjan powiedział w filmie coś, co ubrało w ładną formę moje ostatnie przemyślenia na temat: dlaczego nadal czuję się przeciążona psychicznie, mimo że obiektywnie nie powinnam tak się czuć, czy odpuszczenie sobie czegoś nie będzie swojego rodzaju porażką (witaj, perfekcjonizmie), żeby skupić się na tym, co jest dla mnie ważne.

Cytat z filmu: Ostatnio sporo ludzi zadaje to pytanie: co mogę zrobić, żeby w tym chaosie mieć bardziej spokojny umysł? Mieć w głowie wszystko bardziej poukładane i nie zagubić się w myślach i w stresie.”

Tak, bardzo dobre pytanie ! Czy masz gorzej przez sytuację z „pandemią” i zastanawiasz się, co dalej, czy też przesz do przodu jak przecinak, poganiany motywacyjnymi treściami, które zalewają internet – czasem wszystkiego jest „za dużo”. Lepiej zauważyć potrzebę korekty kursu szybciej, niż później, choć każdy moment będzie dobry, żeby zastanowić się, czego naprawdę potrzebujemy, co nam prawdziwie służy, a co ciągnie nas w dół i niepotrzebnie zabiera energię. Energię, którą można ukierunkować i skumulować na konkretnych, wybranych działaniach.

A wtedy BĘDZIE MOC

Właśnie dlatego warto zacząć się ograniczać 😊 Nie łapać wszystkich srok za ogony, tylko wybrać. Nie jest to czasem łatwe, ale czy ktoś obiecywał Wam kiedyś, że życie będzie łatwe Może być łatwe, jeśli żyjesz z dnia na dzień i jak w „Dniu świstaka” ciągle przydarza Ci się to samo – praca, dom, sen. Ale jeśli chcesz iść naprzód, jak w filmie: wyciągnij wnioski z poprzednich kroków! Nie masz co prawda możliwości wrócić i poprawić czegoś, co było, ale masz wpływ na każdą następną godzinę Twojego życia 😊 Myślę, że warto regularnie usiąść i samemu ze sobą omówić wszystkie swoje zobowiązania (faktyczne i wyimaginowane, bo naprawdę skarpetki czy nawet jeansy nie muszą być wyprasowane 😁 ), a potem skorygować swoje zachowania i działania tak, żeby łatwiej było je poukładać w głowie. Może nie uda się za pierwszym razem, ani za drugim czy trzecim – czasem trudno jest się pogodzić z tym, że z czegoś należałoby zrezygnować (bo chcemy to coś osiągnąć, albo nie chcemy ponieść / przyznać się do porażki). Jednak po kilku takich wewnętrznych rozmowach (najlepiej popartych notatkami – proces idzie szybciej) i drobnych korektach działań, kiedy zaczynasz zauważać, że wszystko się lepiej układa – przekonasz się, że warto się ograniczać 😊

Ograniczasz się i działasz. Dla lepszej jakości swoich działań i dla spokoju umysłu 😊

„Ograniczenia dają niesamowitą moc. Wiele razy jesteśmy wszędzie jednocześnie: i tam, i tam, i tam. I nic nie robimy, jesteśmy rozszarpani. Jak się ograniczysz, to zrobisz coś konkretnego i cała Twoja energia pójdzie w to, żeby ta jedna rzecz była fajna”. Filmu warto wysłuchać do samego końca, tym bardziej, że do sedna tematu autor dochodzi troszkę na około 😉

W kuchni natomiast ograniczamy tylko cukier i białą mąkę 😁 A już na pewno nie ograniczamy wyobraźni

SOBOTA (20.02.): spaghetti z SOSEM CARBONARA z boczkiem
NIEDZIELA (21.02.): GOLONKO na kiszonej kapuście, z ziemniakami z wody
PONIEDZIAŁEK (22.02.): zupa KREM Z DYNI z dodatkiem potłuczonych suszonych pestek i bagietki lub dowolnego pieczywa
WTOREK (23.02.): biała ryba (np. DORSZ pieczony z masłem) z SAŁATKĄ” Z SOCZEWICY Z BURACZKAMI
ŚRODA (24.02.): pyszna zupa KOPERKOWA na schabie z ryżem
CZWARTEK (25.02.): GULASZ WARZYWNY z cukinii i pieczarek z ciecierzycą
PIĄTEK (26.02.): ZIEMNIAKI Z BOCZNIAKAMI i tymiankiem, z jajkami sadzonymi

Follow Me!