jadłospis best taste
JADŁOSPIS

MENU ŚWIĄTECZNE

Menu świąteczne w polskich domach zwykle jest bogate. Każde świętowanie wiąże się jakoś z mnóstwem potraw do przyrządzenia, bo przecież taka jest tradycja. Trzeba zrobić to, trzeba zrobić tamto. Na Wigilię nawet określone jest, że powinno być 12 potraw i prawie każda gospodyni w panice wylicza, co jeszcze musi przyrządzić, aby tradycja została zachowana! Na Wielkanoc takiego przymusu nie ma, a i tak jest tego sporo. No bo najpierw świąteczne śniadanie, potem świąteczny obiad, następnie świąteczna kawka ze świątecznymi ciastami… Czy ktoś podaje jeszcze do tego świąteczną kolację My nie 😁

Mała – wielka zmiana

W tym roku (2020) sytuacja jest nieco inna niż „normalnie”. Większość społeczeństwa spędzi święta nie tylko we własnych domach, ale i bez gości. Czyli bez bliższej i dalszej rodziny. Wielkanoc inna niż zwykle. Jak to ma się do kulinarnej strony przedsięwzięcia pod tytułem „święta”? Jedni mówią, że będzie to samo, co zawsze, bo to tradycja. Inni ograniczą menu, bo po co to wszystko robić, skoro gości nie będzie. My ugotujemy obiad, zamiast pojechać do rodziców. Taka mała-wielka zmiana.

Manu świąteczne

Menu świąteczne, kiedy w perspektywie nie ma najazdu wymagających gości, może być nie tyle skromniejsze, co wymagające mniejszej ilości pracy. Dlatego postanowiłam upiec PIECZEŃ Z SZYNKI, którą przygotowaną w sobotnie popołudnie, w niedzielę wystarczy wstawić do piekarnika, upiec i gotowe! Do takiej pieczeni świetnie pasuje SAŁATKA ZIEMNIACZANA, dzięki której nie potrzebujemy już żadnych dodatków w postaci surówek. I można cieszyć się wolnym czasem, którego nie trzeba spędzić w kuchni 😊

Pieczeń jest doskonałym daniem do przygotowania „na dwa razy”, czyli pieczemy raz dużą szynkę, mamy dwa obiady z głowy. Ale żeby nie było tak samo, na drugi dzień pieczeń zostanie podana z dodatkiem wyśmienitego SOSU HOLENDERSKIEGO, z KLUSKAMI ŚLASKIMI i tartymi buraczkami… ze słoiczka (moje ulubione!)

Co potem?

To się zobaczy, co zostanie ze świąt 😉 jest wiele przepisów, wykorzystujących białą kiełbasę, resztki wędlin, a nawet jajka na twardo, które zostaną po dwudniowym świętowaniu.

Co teraz?

Śledzie już zjedzone, sałatka ziemniaczana na domowym majonezie i krem chrzanowy w lodówce, czas przygotować PANIĄ WALEWSKĄ . Choć w tym roku miałabym sporo czasu na własne wypieki, ciasta w większości zamówiłam w tej samej cukierni, co zawsze. Wiecie, dlaczego 😊

No i jeszcze malowanie wielkanocnych pisanek Mąż obiecał, że będzie malował, więc mu pomogę 😎

Follow Me!