Trafiłam w tym tygodniu na pewien tekst, który widziałam już kilka razy, bo na Facebooku powielany jest regularnie 😊 Ponieważ skojarzyło mi się z pewną istotną kwestią, budzącą wiele emocji, szczególnie obecnie w dobie lockdownu, przytoczę go w całości – nie da się streścić przekazu bez utraty całościowego oglądu sytuacji 😊 Poza tym, może znajdzie się ktoś, kto jeszcze nie zna tej historii 😁
Kiedyś pewien profesor napisał na tablicy cyfrę 1 i spojrzawszy na studentów wyjaśnił:
„To jest Wasze człowieczeństwo – najważniejsza wartość w życiu”.
Następnie do cyfry 1 dopisał 0 i powiedział: „A to są̨ Wasze osiągnięcia, które w połączeniu z człowieczeństwem zwiększyły Waszą wartość 10 razy”.
Dopisał jeszcze jedno 0: „To doświadczenie, co daje już 100”.
I tak dodawał kolejno sukces, miłość, odpowiedzialność.
„Każde dodane 0 uszlachetnia człowieka i dodaje mu wartości” – powiedział profesor.
Nagle zmazał cyfrę 1, która stała na początku.
Na tablicy zostały nic nie znaczące zera.
Profesor powiedział: „Jeśli nie będziecie zachowywać się jak ludzie, cokolwiek byście nie zrobili, i tak pozostaniecie zerem…”.
Ogromny jest teraz nacisk na wykształcenie. W sumie to nie tylko teraz – pamiętam moje „nastoletnie” czasy, kiedy pójście na studia to było coś, a magister przed nazwiskiem liczył się naprawdę. Teraz szkół „wyższych” namnożyło się jak grzybów po deszczu, i niemal każdy po maturze może sobie na nich „kupić” dyplom i tytuł. Odrębną sprawą jest, czy dyplom się przydaje, czy nie, w późniejszym życiu – pozostawmy to na osobny temat.
Ale czy wykształcenie czyni nas lepszymi ludzi ❓❓ Ośmielam się powątpiewać.
Wykształcenie, jeśli ktoś się czegoś nauczy, zawsze w jakiś sposób rozwija, wzbogaca wiedzę. Sama ciągle uczę się czegoś nowego. Ale czy to czyni kogokolwiek lepszym od innych ludzi ❓❓ Przy całej zdobywanej wiedzy tak naprawdę ważne jest, co z tym zrobimy i jak traktujemy innych ludzi. CZŁOWIECZEŃSTWO przede wszystkim.
Krzyki słychać ze wszystkich stron, jak obecna sytuacja i zdalne nauczanie zabierają naszym dzieciom świetlaną przyszłości i marnują tylko ich czas. Doprawdy ❓ A czy rodzice już nie mają nic do powiedzenia w zakresie edukacji i wychowania własnych dzieci? Czy naprawdę na szkole spoczywa 100% odpowiedzialności za to, co nasze dziecko ma w głowie i jakim będzie człowiekiem? Czy jeśli trochę mniej będzie znało pantofelka czy też całki, będzie człowiekiem gorszej kategorii ❓ Czy świetnie znający literaturę człowiek o szerokich horyzontach przez to tylko jest wartościowym człowiekiem, a ten, co w życiu jednej książki nie przeczytał, nie jest nic wart ❓ Nie sądzę ❗ Bycie człowiekiem wartościowym nie jest zarezerwowane dla tych dobrze wykształconych.
Ważniejszy jest zdany egzamin z życia, tym bardziej, że sukces jest terminem mocno subiektywnym – i tak powinno być – o czym pisałam w tekście O sukcesie.
Tak czy inaczej sytuacja może nie jest fajna, ale biorąc pod uwagę całokształt systemu edukacji w naszym kraju – nie czyni wielkiej różnicy. I tak od ucznia zależy, co mu zostanie w głowie, a czego nawet się nie nauczy. Nie wszystko trzeba wiedzieć ani nie trzeba mieć samych piątek czy szóstek. Ale zawsze trzeba zachować człowieczeństwo, bo tym odróżniamy się od zwierząt.
Tego uczmy nasze dzieci przede wszystkim ❗
A jadłospis na ten tydzień znajdziesz TUTAJ.

Pomóż mi rozwijać mój blog 😊
Podoba Ci się treść ❓ Kliknij serduszko pod tytułem ❗
Blog żyje z odwiedzin: zapraszam Cię ponownie ❗
Pomóż innym mnie znaleźć: udostępnij – poniżej znajdziesz ikony, dzięki którym łatwo to zrobisz ❗ To dla mnie ważne 😊 Z góry dziękuję ❗
