o poczuciu obowiązku
NA TEMAT

O poczuciu obowiązku

Dzisiaj będzie o koncepcji, która bardzo wiele zmienia w moim życiu. Jak z każdą zmianą – wcale nie jest z górki, ale krok po kroku (a raczej kroczek po kroczku 😁) przyswajam i transformuję. Bo ta koncepcja zmienia nie tyle życie, co samego człowieka. Bezpowrotnie 💯

Moi master-trenerzy – Anna Nitkiewicz Jankowska i Grzegorz Zięba – prowadzą cykl darmowych webinarów na FB pt. „Czwartkowy wieczór z DR. D. Hawkinsem”. Omawiają w nim kolejne poziomy świadomości, a są w tej kwestii specjalistami, warto więc ich posłuchać 😊 W ubiegłym tygodniu tematem był poziom STRACHU i zapraszam każdego do jego obejrzenia / wysłuchania TUTAJ.

W tym miejscu chcę przytoczyć słowa Hawkinsa, które na koniec webinaru przypomniał Grzegorz i które stały się inspiracją do napisania dzisiejszego tekstu:

„Cokolwiek robimy w życiu, kiedy przyłapiemy się na tym, że robimy to z poziomu strachu albo odczuwamy jakiś strach – podążając za doktorem Hawkinsem: rób to samo, co robiłeś do tej pory w Twoim życiu, ale od tego momentu niech tym motorem napędowym, największą motywacją, będzie miłość, a nie strach. Nie rób tego z poziomu poświęcenia czy konieczności, a z poziomu miłości w sensie miłosierdzia, obdarowania. To samo działanie z kompletnie innej energii.”

To podsumowanie – dokładnie jak bramka w meczu piłki nożnej, która weszła w doliczonym czasie – „zrobiło” dla mnie cały webinar. Kwintesencja tego, jak małym wysiłkiem osiągać dużą zmianę – samopoczucia, nastawienia, siebie. To zmienia podejście do niektórych spraw natychmiast! Kiedy tylko w mojej głowie rodzi się myśl o obowiązku, powinności, która czasem mnie przerasta lub przytłacza, albo: nie chce mi się, albo: dlaczego muszę to robić, w koło-macieju to samo… I jeśli przyjdzie myśl: STOP, możesz o tym pomyśleć inaczej, żeby Cię to nie dręczyło i nie było obowiązkiem, ciężarem… Szukam możliwości podejścia do sprawy od tej drugiej strony: obdarowania. Robię to, bo chcę coś zrobić dla siebie, lub dla kogoś, ale jeśli dla kogoś, to też dla siebie. Obdarować swoim czasem, zaangażowaniem, energią. Bo tak chcę.

Mam więc dla Was zadanie: pomyślcie o rzeczy, której nie lubicie robić, ale trzeba ją zrobić, i podejdźcie do niej z energią obdarowania, a nie obowiązku. Musisz ugotować obiad => gotujesz obiad, bo chcesz nakarmić rodzinę, którą kochasz. Musisz iść pobiegać => uprawiasz aktywność ruchową, bo kochasz siebie i chcesz zachować sprawność i zdrowie. Nie możesz jeść słodyczy => dbasz o swoje zdrowie teraz i w przyszłości. Itp. Itd. – jak mawiał kiedyś mój bardzo były szef 💪

Niby mała różnica, a zauważalna, z czasem zobaczycie, jak bardzo

A jeśli coś tak bardzo „musisz”, że nie jesteś w stanie nazwać tego w energii obdarowania, to może jest to moment, żeby zastanowić się, czy to Cię wspiera, czy może jednak ciągnie w dół Może najwyższy czas to zmienić

Od razu dodam do tego fragment audiobooka „(Nie) motywacja” Grzegorza, który zaczęłam odsłuchiwać na spacerze w tym tygodniu. Rozdział 9 pt. „Rób to dla siebie”: Autentyczna pewność siebie to spójność, harmonia i odczuwanie sensu przeżywanego życia. Ludzie nie boją się śmierci, boją się, że źle przeżywają życie. Przeżywają je dla innych, a nie dla siebie. To unieszczęśliwia, to zabija. Poświęcenie zbija. Obdarowywanie napełnia życiem, przeżywaj i przeżyj życie dla siebie. Dlatego od dzisiaj rób to dla siebie.”

A’propos gotowania dla rodziny, jadłospis na ten tydzień znajdziecie TUTAJ.

—-

Pomóż mi rozwijać mój blog 😊

Podoba Ci się treść Kliknij serduszko pod tytułem
Blog żyje z odwiedzin: zapraszam Cię ponownie
Pomóż innym mnie znaleźć: udostępnij – poniżej znajdziesz ikony, dzięki którym łatwo to zrobisz

To dla mnie ważne 😊 Z góry dziękuję

Follow Me!