Babka drożdżowa jest podobno jedną z najpierwszych symboli wielkanocnych w polskiej kuchni. Pieczona w wysokiej „babowej” formie, posypana cukrem pudrem lub polukrowana, pozostaje świeża do końca świąt, mimo że zwyczajowo pieczona była w Wielki Piętek.
Drożdżowa babka vs inne tradycyjne wypieki świąteczne
W moim domu rodzinnym, również tym „babcinym” nie było tradycji pieczenia baby wielkanocnej. Były za to MAKOWCE, baranki z ciasta ucieranego, mnóstwo ciasteczek. Pieczenie było pierwszym moim kuchennym upodobaniem, gotowanie pojawiło się dopiero w dorosłym życiu, dlatego zawsze uczestniczyłam w tych pracach 😊
Sama też nigdy nie piekłam wielkanocnej baby drożdżowej, bo zawsze wydawało mi się, że to suche ciasto, i w obliczu bogato zastawionego o innymi smakołykami stołu nie będzie miała wzięcia. I w zasadzie to się zawsze sprawdzało – ilekroć zamówiliśmy babkę w zaprzyjaźnionej cukierni, to makowce i serniki schodziły najpierw, a babka i tradycyjny baranek zwykle były zjadane po świętach w formie przetworzonej: jako „TRUFLE”, czyli kulki z pokruszonego ciasta z dodatkiem bakalii, czekolady, masła orzechowego i co tam akurat nam przyjdzie do głowy 😊
Jak to jest z tą tradycją
Jeśli wierzyć wszelkim opowieściom z przeszłości, przygotowania do pieczenia bab zaczynały się dosłownym zamknięciem kuchni, bo baba mogła opaść od wszystkiego: przeciągu, trzaskania drzwiami, a nawet ciężkiego męskiego kroku. „Mąka im jest w lepszym gatunku, tem pieczywo sporsze, czyli więcej wydaje; powtóre mąka musi być sucha i wygrzana na kilka dni przed pieczeniem, następnie przesiana przez sito. Naczynie do zarabiania powinno stać poprzednio w ciepłem miejscu, jako i wszystkie przybory do placków” – czytam w Kucharzu Wielkopolskim Maryi Śleżańskiej. Świeżość drożdży („młodzie”) sprawdzano wrzucając je do wody – jak opadły na dno, nie nadawały się do pieczenia baby. Masło, jajka – wszystko musiało być świeżutkie!
Ile czasu potrzeba na upieczenie baby drożdżowej?
Śleżańska pisze, że „jeśli młodzie są dobre, to całe pieczywo bab z zarabianiem nie powinno trwać dłużej nad 8 godzin, jeżeli młodzie nie są dość mocne, to czasem i do 12 godzin trwa…”. Pieczenie bab było więc prawdziwym misterium, a dzisiejsze babki wielkanocne są ich dalekimi krewnymi, ale za to łatwiej je wykonać 😊
Takiej ilości czasu mi szkoda, a i kuchni nie da się zamknąć, więc z przepisu Maryi nie skorzystam – choć podobno lepiej upiec dużą babkę – jej wielkość ma oznaczać pomyślność dla domu. Każda udana baba wróży szczęście i powodzenie przez cały rok – niech się więc dzieje 😊
A jeśli nie chcesz się „bawić” z ciastem drożdżowym, zrób BABKĘ PIASKOWĄ, która uda się zawsze!
Ingredients
Instructions
- W plastikowej misce rozkruszamy drożdże z 1 łyżką cukru, dodajemy 2 łyżki mąki, wlewamy mleko, mieszamy silikonową lub drewnianą łyżką i zostawiamy na 15 minut. Dodajemy pozostałe składniki, zagniatamy gładkie ciasto, przykrywamy ściereczką i zostawiamy w ciepłym miejscu na 1-1,5 godziny do wyrośnięcia.
- W tym czasie kroimy drobno suszone morele, mieszamy z pozostałymi bakaliami i amaretto, odstawiamy. Po upływie czasu wyrastania ciasta dodajemy je do wyrośniętego ciasta, zagniatamy jeszcze raz. Przekładamy do wysmarowanej masłem dużej formy (ja lubię taką w kształcie wieńca – wtedy babka dobrze się kroi 😊), zostawiamy pod przykryciem kolejne 30 minut.
- Pieczemy w 180° około 40 minut (do suchego patyczka, nie za długo, żeby nie wysuszyć ciasta). Po wystudzeniu wyjmujemy z formy, posypujemy cukrem pudrem z cynamonem. I gotowe!