Ciasto ARBUZ – bo wygląda bardzo podobnie, choć proporcje kolorów może trochę zaburzone 🤣 Ale wygląda tak, że mój siostrzeniec, który przez kilka pierwszych lat swojego życia nie tykał pieczonych przeze mnie na rodzinne spotkania ciast, tego ciasta zażyczył sobie normalny, „dorosły” kawałek. A ciasto upiekłam wtedy specjalnie dla niego, na jego urodziny w zeszłym roku 😍
Tym razem piekłam ciasto na specjalne zamówienie. W marcu, zaczynając przygodę z blogiem kulinarnym, przygotowałam na wyzwanie rzucone na grupie mastermindowej filmik na Youtube ze zdjęć. Reklamujący bloga tym ciastem. A że wygląda faktycznie zachęcająco, od razu padło zamówienie na pieczenie na najbliższe warsztaty 😁 Sytuacja z COVID-19 zmieniła nasze plany i zobaczyliśmy się na żywo dopiero teraz, w czerwcu. I było ciasto. I bardzo smakowało 🎯 Tak bardzo, że Ania postanowiła je upiec. Twierdzi, że jest noga w kuchni. Twierdzę, że nie ma szans żeby jej nie wyszło 🏆 Tak, najwyższy czas, żeby ciasto – arbuz wylądowało na blogu 🥇
Ingredients
Instructions
- Galaretki rozpuszczamy w 2 szklankach gorącej wody. Odstawiamy do stężenia.
- Szpinak blendujemy na gładką masę, można dodać trochę oleju.
- Jajka miksujemy z cukrem na jasną i puszystą masę. Cieniutkim strumieniem wlewamy olej i ubijamy jeszcze chwilę. Dodajemy zmiksowany szpinak i aromat cytrynowy, miksujemy do połączenia. Przesiewamy do miski z masą mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia, mieszamy szpatułką lub widelcem tylko do połączenia (jak ciasto na muffiny). Przelewamy do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 170-175° przez około 35-40 minut (do suchego patyczka). Studzimy, najlepiej w przeciągu, żeby szybciej wystygło 😊.
- Schłodzoną śmietankę ubijamy na sztywno. Pod koniec dodajemy cukier puder, ekstrakt waniliowy oraz mascarpone. Jeśli używamy Śnieżki, ubijamy ją na mleku zgodnie z przepisem na opakowaniu i łączymy z serkiem. Rozprowadzamy na cieście szpinakowym. Na kremie śmietanowym rozkładamy borówki amerykańskie, bardzo lekko je wciskając w masę (inaczej będą pływać w galaretce i nici z naszego pięknego układania 😉 ).
- Zalewamy tężejącą galaretką. Wstawiamy do lodówki na kilka godzin, najlepiej na całą noc. I gotowe!