Domowy majonez – nie robię go zbyt często. Dlaczego? Bo zwyczajnie uwielbiam jego smak i nie potrafię się powstrzymać przed zjedzeniem kilku łyżek z ogórkami kiszonymi, jajkiem i podduszoną cebulką 😁 Tłuszcz jest dla zdrowia potrzebny, ale w rozsądnych ilościach i lepiej w korzystniejszej wersji, niż kupa oleju… Jednak nie wyobrażam sobie sałatki ziemniaczanej czy jarzynowej, albo sosu tatarskiego z jajkami bez dodatku majonezu – z samym jogurtem. Tak samo nie smakuje mi sałatka z samym majonezem – ale to już są kwestie preferencji kulinarnych: smakowych i związanych ze sposobem odżywiania się.
Majonez ze sklepu
Osobiście nie jestem wielbicielką kupnego majonezu, natomiast reszta domowników owszem. Kupuję go jak najrzadziej, zwykle pod wyraźną presją, żeby nie powodować domowych zamieszek z powodu jakiegoś majonezu 😉 Wtedy sięgam zawsze i tylko po „Kielecki” – inne zostały wypróbowane i zgodnie odrzucone. Kiedy potrzebuję większej ilości majonezu, robię domowy.
Z mojego doświadczenia wynika, że większość młodych ludzi zna majonez tylko ze słoiczka. Na dodatek wydaje im się, że tylko w taki sposób można go zdobyć, bo nie spotkali się z ideą robienia majonezu we własnej kuchni, a nawet jeśli coś o tym słyszeli, wydaje im się to wyjątkową fanaberią. Skoro można przynieść „pyszny” majonez ze sklepu, po co się trudzić? Choćby po to, że wiem, co w tym majonezie jest, i skoro aplikuję go sobie i mojej rodzinie w większej ilości na raz, niech będzie trochę … hmm, zdrowszy? Nie wiem, czy to określenie w ogóle powinno się używać w jednym zdaniu ze słowem „majonez”, ale niech będzie 😊 Poza tym nie odpowiada mi smak kupnego majonezu. Zdrowiej dla mnie ❗
Inny smak
Poza tym domowy majonez naprawdę ma inny, delikatniejszy smak – przede wszystkim nie zawiera octu ani cukru. Moja babcia ich nie dawała, ja też nie daję. I to nie z powodów ideowych – po prostu uważam, że nie są konieczne, na mój smak, oczywiście. To właśnie u babci ubijałam majonez, zawsze przed każdymi świętami, czyli dwa razy do roku. To była moja działka, i nikt mi tej przyjemności nie odmawiał. Gorzej już było z tymi kilkoma łyżkami z ogórkami, jajkami i duszoną cebulką, które usiłowałam podebrać z wielkiej miski, w której była robiona sałatka ziemniaczana dla dziesięciu osób 😎 Czujne oko babci nie zawsze wyłapało ten moment, czasem udawało mi się dobrać do tej ambrozji, a czasem dostawałam reprymendę. Babcia zawsze pilnowała niepodjadania… Coraz częściej przyznaję jej w tym rację – czasem przy gotowaniu można się tak „napodjadać”, że już nie jest się w ogóle głodnym 😁 Znacie ten stan ❓ Z drugiej jednak strony część frajdy z gotowania to wyjadanie resztek, na przykład z miski po cieście czy masie, prawda ❓ Albo chrupanie marchewki czy papryki w czasie krojenia warzyw. Kto nigdy tak nie robi, niech pierwszy rzuci kamień 😎
Z czego
Do zrobienia domowego majonezu wystarczy jajko (lub samo żółtko, a nawet same białko dla tych, co nie zjadają żółtek) i olej (praktycznie każdy, a nawet oliwa z oliwek – choć to całkiem inna historia smakowa – jak prowansalskie MASŁO OLIWKOWE) , musztarda, sól czy sok z cytryny to tylko dodatki dodające smaku, jeśli majonez ma być używany do do kanapek. Dodając czosnek, uzyskamy SOS CZOSNKOWY. Robiąc majonez tylko do sałatki czy sosu tatarskiego możemy je pominąć – przyrządzając te potrawy i tak mamy w przepisie te same dodatki. Dodając musztardę bądźmy ostrożni – to ona nadaje ostateczny smak kremowi, który ma być nie tylko ozdobą, ale przecież smakowym dodatkiem do wędliny czy jajek. Dlatego ważny jest rodzaj musztardy i jej ilość – dostosowane do smaku domowników. W moim domu króluje musztarda sarepska. I używam jej praktycznie do wszystkiego, do czego potrzebna mi musztarda.
Jak długo
Czas ubijania majonezu jest orientacyjny – za każdym razem ubijamy do uzyskania gęstości kremu; możemy też dodać mniej oleju, jeśli stwierdzimy, że już wystarczy nam majonezu, a jest on wystarczająco gęsty. Albo na pierwszy raz przygotować z samego żółtka. Najważniejsza zasada, poza odpowiednią temperaturą składników, to wlewać olej małymi porcjami lub cieniutką strużką – wtedy nie powinien się zważyć. Choć i zważony można uratować, dodając po odrobienie gorącej wody i odpowiednio długo ubijając.
Czym
Majonez można ubijać ręczną „trzepaczką”, jakiej używały nasze babcie, mikserem, blenderem z końcówką do ubijania, a nawet z końcówką do blendowania – za każdym razem czas wykonania majonezu będzie inny, bo siła ubijania każdego z tych urządzeń jest inna. Dawniej majonez kręcono ręcznie za pomocą drewnianej pałki z kulką na końcu – zakładam więc, że tak czy inaczej zajmuje nam to znacznie mniej czasu, niż naszym prababkom 😎
A więc: jak zrobić domowy majonez?
Ingredients
Instructions
- Uwaga ❗ Wszystkie składniku muszą mieć temperaturę „pokojową”, czyli trzeba je wyjąć z lodówki przynajmniej 2-3 godziny przed przyrządzaniem majonezu.
- Do miski, najlepiej wysokiej, ale takiej, żeby nasze narzędzie do ubijania sięgało dna, wbijamy jajko, ubijamy je chwilę, żeby połączyć żółtko z białkiem. Ja używam blendera z końcówką do blendowania i wystarczy 5 sekund.
- Trzymając palec na włączniku cały czas, wlewamy cieniutką strużką olej (lub dodajemy po łyżce) – bardzo szybko robi się kremowa masa. Jeśli po dodaniu 2-3 łyżek oleju masa jest nadal rzadka, przerywamy dodawanie oleju i ubijamy do czasu zgęstnienia – i wtedy znowu dodajemy olej. Masa robi się coraz gęstsza i szybko jej przybywa, trzeba więc zacząć poruszać blenderem w górę i w dół. W końcu masa jest tak gęsta, że nie da się jednocześnie ubijać i dolewać oleju cieniutką strużką, bo miska się obraca (przynajmniej tak się dzieje u mnie) - wtedy dolewam olej po łyżce (na oko) i trzymając miskę jedną ręką, drugą ubijam blenderem w miejscu wlania oleju (wystarczy kilka ruchów, ok. 5 sekund na każdą dolewkę), po czym 2-3 razy mieszam całość; powtarzam do zużycia oleju. Majonez powinien być bardzo gęsty.
- Jeśli używamy dodatków, można część musztardy dodać na początku do jajka, a część wmieszać do gotowego majonezu, do smaku.