KLUSKI LENIWE – czy aby na pewno?

834 Views
Yields: 4 Servings Difficulty: Easy Prep Time: 20 Mins Cook Time: 10 Mins Total Time: 30 Mins

Ha! Tutaj właśnie podobno wszyscy popełniamy błąd, bo nie kluski leniwe, tylko pierogi leniwe 😆😉 Zwał jak zwał, ważne, że nie ma chyba osoby, która na samą myśl o tych pysznościach nie ma ochoty natychmiast ich zjeść!

Dlaczego właściwie leniwe?

Podobno dlatego, że zamiast „po bożemu” robić pierogi z nadzieniem ziemniaczano-twarogowym (czyli pierogi zwane ruskimi), miesza się wszystkie składniki razem w jedno ciasto, z którego kręci się takiego czy innego kształtu kluseczki – według własnej fantazji i preferencji. Stąd też zapewne to nieporozumienie dotyczące nazwy – że niby to jednak pierogi, skoro składniki te same, tylko obróbka dla leni 🤔 Moim jednak zdaniem to kompletnie dwa różne dania, tym bardziej, że nie spotkałam się nigdy z pierogami ruskimi podawanymi z cukrem i cynamonem 😂

Tak więc pozwolę sobie pozostać przy nazwie kluski leniwe, co daje mi możliwość wielu kombinacji składników, zmiany proporcji i wielu opcji podania 🍽 🍽

W moim domu najulubieńsza wersja to właśnie z cukrem trzcinowym i cynamonem, ewentualnie z syropem klonowym. I to bez względu na to, czy w składzie pojawiają się (jak to standardowo w ruskich) ziemniaki, czy sam twaróg, czy dodajemy jajka, czy nie – z dodatkiem świeżego masełka zawsze smakują obłędnie ❗

Tym razem po przeglądzie lodówki (trzeba było gdzieś upchnąć te zapasy 😉 ) odkryłam dwa trójkątne opakowania twarogu – w sam raz na szybkie i najprostsze pod słońcem kluseczki bez ziemniaków 😊

Do kręcenia klusek używam podkład z Ikea  – który jest jednym z NIEZBĘDNIKÓW w mojej kuchni 😊.

 

Ingredients

0/6 Ingredients
Adjust Servings

Instructions

0/3 Instructions
  • Twaróg można zmielić lub przecisnąć przez praskę - ja ograniczam się do zgniecenia go widelcem lub tłuczkiem do ziemniaków. Do twarogu dodajemy pozostałe składniki i mieszamy widelcem, aż wszystko dobrze się połączy i uda się całość ukształtować w coś podobnego do kuli. Polecam zachowanie spokoju w obliczu wrażenia zbyt luźnego ciasta - nie warto dosypywać mąki w nadmiarze, bo im więcej mąki, tym twardsze gotowe kluski! Początkującym kuchmistrzom zostanie to na pewno wybaczone - więc ogranicz stres, dodaj mąki! byle nie przesadnie dużo 😊 Odstawiamy "ciasto" na 15-20 minut. W tym czasie można rozwiesić czy poskładać pranie lub poczytać książkę - co kto lubi 😊
  • Zagotowujemy wodę w szerokim garnku. Na blacie kuchennym na silikonowej podkładce rozsypujemy trochę mąki - nie za dużo (patrz wyżej - na tym etapie mąka ma to samo działanie, co przy dodawaniu jej do ciasta). Wykładamy na stolnicę ok. 1/4 ciasta i delikatnie rolujemy najpierw gruby wałek, przy następnych ruchach coraz cieńszy. Kiedy jest grubości dwóch palców,lekko go przygniatamy i nożem ("maczanym" w mące) odkrawamy takiej wielkości kluseczki, jakie tylko nam się podoba. Układamy je na podsypanej mąką deseczce lub ściereczce, z którą łatwo będzie nam przenieść kluski do garnka z wodą (są miękkie i delikatne, więc trzeba uważać, żeby w trakcie tej operacji nie został z nich twarogowa miazga 😊). Wyrabiamy całe ciasto.
  • Gotujemy partiami (na raz nie więcej, niż mieści się jedną warstwą na dnie garnka), max 1 minutę od wypłynięcia szybciutko wyławiamy do miski, w której może leżeć płatek masła - gorące kluseczki szybko go roztopią i nie trzeba topić masełka osobno - i od razu na talerze! Ja zwykle zjadam ostatnią partię, bo nim skończę ją gotować, po poprzednich nie ma już śladu 😊 P.S. Można białka jajek ubić i dodać na końcu, delikatnie mieszając, ale przedłuża to wykonanie, i utrudnia późniejsze robienie kluseczek, bo ciasto jest luźniejsze; dodaje to jednak delikatności ugotowanym kluseczkom 😊