Kotleciki z kaszy to smaczna odmiana nie-mięsnego obiadu, która mięso doskonale udaje. Jeśli domownicy nie widzą procesu produkcji, w pierwszym momencie zawsze dają się oszukać 😁
Z jakiej kaszy
Rodzaj kaszy do wykonania kotlecików nie jest w zasadzie istotny, ale ma znacznie w samym procesie formowania sznycelków – im większe ziarna, tym więcej musi być składników wiążących masę w całość i dłużej trzeba masę ubijać, żeby była zwarta. Dodatki do kaszy również mogą być różne – w tym przypadku, dla pełnowartościowości dania i jego smaku, podstawą są jajka i cebula. Kotleciki można opanierować, jeśli bardzo lubimy. Można je smażyć na tłuszczu lub bez – ja preferuję bez. Smażenie na tłuszczu, w dodatku w panierce, dodaje smaku, ale potrawa staje się bardziej kaloryczna i bardziej ciężkostrawna. Zachęcam do eksperymentowania, jeśli wersja podstawowa (bez panierki i bez tłuszczu) nie smakuje tak, jak powinna 😊
Z czym podawać
Do takich kotlecików z kaszy świetnie pasuje SURÓWKA Z KAPUSTY KISZONEJ lub SAŁATKA Z BROKUŁA I PAPRYKI.
Ingredients
Instructions
- Kaszę gotujemy (jak RYŻ NA SYPKO), studzimy (można użyć kaszy ugotowanej poprzedniego dnia, co skraca przygotowanie kotlecików do 20 minut).
- Cebule, w miarę drobno posiekane, podsmażamy na maśle. Przekładamy na kaszę.
- Do naczynia ze smażenia wbijamy 3 jajka, rozbełtane, smażymy jajecznicę „na sucho” (czyli bardzo mocno ściętą); rozdrabniamy widelcem.
- Łączymy wszystkie składniki z 1 surowym jajkiem, mieszamy dokładnie tak długo, aż masa zacznie się zbrylać, czyli zwiąże i będzie możliwe uformowanie kotlecików. Jeśli masa jest za rzadka, dodajemy więcej bułki tartej.
- Formujemy niewielkie kotleciki, smażymy po ok. 3 minuty z każdej strony. I gotowe!