Sałatka jarzynowo-ziemniaczana lub jarzynowa to standard na polskich stołach w święta i na różnych uroczystościach. W zasadzie dlaczego tylko „od święta” ❓❓❓ Nie wiem, w moim domu robimy ją, kiedy mamy na nią ochotę! Natomiast w moim domu rodzinnym w ogóle się jej nie robiło; robiło się ją „u Babci”, a później (do dzisiaj) „u Cioci”. Ot, taki świąteczny zwyczaj 😉 W związku z tym dwa razy do roku pomagałam robić „świąteczną” sałatkę, co uwielbiałam. Szczególnie ubijanie DOMOWEGO MAJONEZU – to zawsze należało do mnie.
Różnorodny skład sałatki
Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek zwróciła uwagę, czy sałatki w innych domach smakują inaczej. Może dlatego, że niewiele było ku temu okazji, a może dlatego, że wtedy jeszcze nie zwracałam uwagi na różnice w smaku ❓ Tak czy inaczej żyłam w przekonaniu, że jest jeden wzór na stworzenie tejże sałatki, a co gorsza – że to jeden jedyny i święty wzór 😊
Pierwszy raz różnicę zobaczyłam więc w kuchni teściowej – dodanie soczystego, twardego jabłka wspaniale podnosi smak i przede wszystkim konsystencję sałatki składającej się – jakby nie było – głównie z miękkich jarzyn. Za to mój szwagier woli sałatkę bez ziemniaków, w całości JARZYNOWĄ, więc na wspólnym wigilijnym stole zawsze pojawiają się obie wersje. Ile domów, tyle wersji.
Dla każdego coś dobrego
Ja nie dodaję cebuli – sałatka z nią szybciej się psuje, więc jeśli robimy sałatkę, która ma „wytrzymać” w sumie nawet 3 dni, lepiej zrobić ją bez cebuli. Nie lubimy też groszku, więc go nie dodaję. Za to przy okazji „świątecznej” sałatki, kiedy robi się jej więcej, robię domowy majonez – wtedy sałatka potrzebuje więcej musztardy, soli i pieprzu, ale ma smak przypominający tą wersję z dzieciństwa.
Ciekawą wersją jest SAŁATKA ROSYJSKA – w zasadzie można ją wykonać z resztek sałatki ziemniaczanej tradycyjnej i szynki/wędliny, może też być dobrym pomysłem na podanie gościom, kiedy nie chcemy wykładać tzw. zimnej płyty, a jednak gości nakarmić 😊
Wersją uproszczoną, a być może pierwowzorem, jest pochodząca z północnych Niemiec Kartoffelsalat – SAŁATKA Z ZIEMNIAKÓW, ogórków, cebuli i majonezu. Kiedy nie mamy ochoty na krojenie wszystkich jarzyn, to super wersja na szybko, szczególnie, jeśli wykorzystamy ziemniaki pozostałe po obiedzie. Na północy Niemiec sałatkę ziemniaczaną robi się z sosem podobnym do vinegrette na bazie wywaru z cebuli, a w Chorwacji na bazie mięsnego wywaru z musztardą. Co kraj, to obyczaj 😊
Ingredients
Instructions
- Umyte ziemniaki (bez obierania) wkładamy do dużego garnka, na to obrane marchewki, pietruszki i seler, przekrojony na połowę, gotujemy do czasu, kiedy nóż wbity do ziemniaka wchodzi gładko – ale nie wolno rozgotować, bo zamiast sałatki będzie pasta 😉 Studzimy.
- Ziemniaki obieramy ze skórki, kroimy wszystko w kostkę (wielkość według osobistych preferencji). Ogórki, jabłka i jajka kroimy drobniutko. Dodajemy groszek, jeśli lubimy.
- Na wierzch sałatki nakładamy jogurt, musztardę, majonez, posypujemy łyżeczką soli i pieprzem, mieszamy je delikatnie, żeby sos się połączył (można to zrobić w osobnym naczyniu), po czym mieszamy z sałatką dwoma dużymi łyżkami wygarniając składniki po bokach od dołu do góry i na środek – delikatnie, żeby jarzyny się nie zgniotły za bardzo. Całość powinna odstać w zimnym kilka godzin. I gotowe!