ZAPIEKANKA Z WARZYW z czarnuszką

Taaaa…. Nadal mamy marzec 2020 roku i w niejednym domu w  w tym momencie tak jarzynki wzdychają 😉 Zapasy zrobione, tylko czy można już zacząć je zjadać, czy jeszcze na coś czekamy??? – pytają memy w sieci 🤣🤣🤣 Sytuacja ani trochę jaśniejsza, ale jakby jedzenie miało się zepsuć, to do kuchni marsz! Każda zapiekanka z warzyw jest pyszna i łatwa do zrobienia, a taka z czarnuszką to moja ulubiona 😊

W naszym domu na warzywa przeznaczona jest specjalna OGROMNA szuflada w lodówce. I zwykle jest pełna. Marchew, pietruszka i seler, papryka, pomidory, ogórki, cukinia, biała rzepa i łodygi selera, oczywiście sałata lodowa i pekińska, od czasu do czasu pieczarki, brokuły, kalafior, fenkuł i różne takie, które akurat rzucą się w oczy w czasie zakupów; do tego ziemniaki, kapusta i cebula w przejściu do piwnicy – to stały asortyment, uzupełniany na bieżąco. Pożerane na surowo i ugotowane. Cała rodzinka nie stroni od „zielonego” w każdym kolorze, więc przerób jest spory i nie da się w tym zakresie zrobić specjalnych zapasów 😊

Kiedy mój mąż gotuje, jarzyny (marchew, seler, pietruszka) wjeżdżają do każdej zupy, a nawet gulaszów (chyba należałoby powiedzieć zup gulaszowych 🤔) i na tym kończy się ich przydatność. Reszta to „eksperymenty”, jak choćby zapiekanka z warzyw; reakcje męża pijącego kawę, podczas kiedy ja przygotowywałam zapiekankę:

– do pieczonek dajesz seler i pietruszkę?

– dlaczego to ścierasz? jakby było w kawałkach, to każdy mógłby sobie wygrzebać i odłożyć, a tak to musi zjeść…

– a zdjęcie już zrobiłaś? tak? bo już się bałem, że zapomniałaś… (to po wjechaniu potrawy na stół 😊)

Tak czy inaczej warzywa podane w tej formie to dobro w każdej postaci, warto ją włączyć do jadłospisu swojej rodziny 😊