Zupa cytrynowa trafiła do mnie za pośrednictwem Roberta Makłowicza, który z powodzeniem kontynuuje swoje podróże kulinarne na Youtube. Co prawda zupa cytrynowa nie była gotowana w Grecji, skąd Pan Robert przywiózł przepis, ale w jego domu i to z okazji Świąt Wielkiej nocy w ubiegłym roku. Wtedy to, przez obostrzenia pandemii, zostaliśmy zamknięci w domach, a pan Robert uruchomił swój kanał na YT, z czego obecnie jest bardzo zadowolony – jak mówił w wywiadzie w programie Imponderabilia, nie musi się kompletnie przejmować tym, żeby zmieścić się w określonych ramach czasowych nie tylko z konkretnym przepisem, ale nawet z całym odcinkiem 🎯 Popieram całym sercem 😍 Wolność w gotowaniu jest najważniejsza ❗
Zupa cytrynowa pochodząca z Grecji gotowana jest według Pana Roberta na cielęcinie (gicz), ale może być też bezmięsna (podwajamy wtedy ilość jarzyn). Ponieważ nie zaopatrzyłam się w cielęcinę (i raczej jej nie jadamy…), użyłam mięsa indyczego, które jest równie delikatne w smaku, i smaki z wywaru lubi przyjmować 😊 Dodanie podrobów również jest opcjonalne, tym razem nie weszły, ale nie wykluczam kolejnej wersji, gdzie podroby będą grały główne skrzypce 😊
Co do całej zieleniny, którą się dodaje do zupy – w zależności od ulubionych smaków dodajemy wszystko, lub wybraną – na zasadzie: co za dużo, to nie zdrowo, a raczej, co nie smakuje, to potrawę psuje 😁 Sama zielona cebulka świetnie zdała egzamin, choć mięta – gdybym akurat ją miała – bardzo mi tutaj pasuje 👌 Nie pasuje mi za to kompletnie koperek, choć bardzo go lubię ❗
A wywiad z Robertem Makłowiczem jest bardzo ciekawy, i polecam obejrzeć w całości – choć mnie osobiście irytował prowadzący, ciągle przeszkadzając swojemu gościowi w dokończeniu wypowiedzi, jakby nie do końca interesowały go odpowiedzi, a po prostu samo zadawanie pytań 😁
Ingredients
Instructions
- Mięso wkładamy do dużego naczynia, zalewamy wodą (2 litry), zagotowujemy (można odszumować). Dodajemy jarzyny i przyprawy (oprócz oregano). Gotujemy do miękkości mięsa (ok. 1,5 godziny – im dłużej, tym lepszy jest wywar 😊 ).
- Gotujemy RYŻ NA SYPKO.
- Odcedzamy (z grubsza, nie trzeba dokładnie), jarzyny odkładamy (można użyć do zrobienia pasztetu). Mięso obieramy z kości, kroimy i dodajemy później z powrotem do zupy.
- Sok z cytryny rozcieramy z żółtkami i roztartym w dłoniach oregano, najlepiej w sporej misce. Dolewamy powoli 3 chochelki zupy, ubijając cały czas, żeby żółtka się nie ścięły, po czym wlewamy całość do naczynia z zupą zdjętą z palnika.
- Dodajemy ugotowany ryż. Wkładamy rozdrobnione na małe kawałki mięso. Doprawiamy do smaku, posypujemy posiekaną zieleniną. I gotowe!