Kwaśnica to zupa, która nie każdemu pasuje 😁 W zależności od kwaśności kapusty kiszonej może być bardziej lub mnie kwaśna, ale na pewno zawsze warto zostawić jak najwięcej dobroczynnych składników – czyli nie płukać kapusty ❗ Ewentualnie odcisnąć – delikatnie lub mocniej, jeśli zupa ma być mniej kwaśna, ale apeluję o niepozbywanie się tego wszystkiego, na czym naszemu organizmowi baaardzo zależy 🙏
Kto powiedziała, że kiszoną kapustę trzeba gotować ❓ Przecież robimy SURÓWKĘ Z KAPUSTY (słodką, z żurawiną lub z jabłkiem) – tak popularną w naszej szerokości geograficznej 👌 Logiczny wniosek jest taki, że nie trzeba kapusty kiszonej gotować, jeśli samo danie tego nie wymaga (jak wszelkiego rodzaju BIGOSY). Moim skromnym zdaniem kwaśnicy nie trzeba gotować 🎯 i tego nie robię – dzięki temu nie musze się martwić, jak dużo kwasu się zmarnuje i przestanie być pożywką dla dobrych bakterii w naszych brzuszkach 👌 A właściwa gospodarka w tym zakresie to ho, ho ❗ Odporność fizyczna, odporność psychiczna, zdrowa skóra i mnóstwo innych dobrodziejstw 💪 Już sama odporność – tym bardziej teraz, w czasie „pandemii” – wystarczy, żeby dbać o swoich lokatorów 🥇
Kwaśnicę można zrobić w wersji wegetariańskiej – bez mięsa, jednak najlepsza jest „na kościach” 🥇 W tym przypadku nie stosuję wędzonek, bo to inny smak, nie ten, o który chodzi w tym przepisie 😊 Wybierając nóżki wieprzowe, gotuję je znacznie dłużej, dla wydobycia z nich „żelatyny”, czyli kolaganu, bardzo potrzebnego naszemu ciału – a kiszona kapusta pięknie się komponuje z takim wywarem 🎯 Można wykorzystać wywar/bulion zrobiony wcześniej czy nawet poprzedniego dnia (na przykład odlać po ugotowaniu nóżek i golonki na AUSZPIK, czyli galaretkę z nóżek) 😊
Mięso z ogona, który w zasadzie jest bardzo tłuściutki, jest zaskakująco chude i białe – wygląda nawet bardziej jak drób, albo co najmniej schab 😊 Nie wyrzucam nigdy mięsa z gotowania zupy, a w kwaśnicy sprawdza się ono fantastycznie! Zupa jest wtedy pełnowartościowym daniem 💯
Ingredients
Instructions
- Mięso/kości gotujemy w osolonej wodzie (ok. 2,5-3 litry – sporo się wygotuje przy długim gotowaniu) z liśćmi laurowymi i zielem angielskim ok. 1,5-2 godz. (nawet dłużej).
- Ziemniaki kroimy w małą kosteczkę i dodajemy do naczynia. Nieco dosalamy (bulion był już solony, więc ostrożnie). Gotujemy jeszcze ok. 10 minut – do miękkości ziemniaków. Zdejmujemy z pieca. Wyjmujemy „kości”, obieramy mięso, dodajemy do zupy.
- Kapustę siekamy drobniej, choć nie jest to konieczne. Dodajemy do zupy, wlewamy mleko, doprawiamy do smaku. I gotowe!